Kalimba Kofifi – dla tych, których przeraża wszechogarniający hałas i harmider
========================================================================
AKTUALIZACJA (15 listopada 2017): Niniejszy wpis to nasza recenzja dotycząca stanu z maja 2013 roku, gdy mieściła się tam recenzowana w poniższym wpisie kawiarnia.
Obecnie pod tym adresem znajduje się inna kawiarnia Kofifi – więcej informacji o działalności i ofercie na stronie http://kofifi.waw.pl/
Nową kawiarnię Kofifi postaramy się odwiedzić w najbliższym czasie. Zrecenzujemy ją w oddzielnym artykule. Tymczasem zapraszamy do przeczytania recenzji, a właściwie to już wspomnienia po wcześniejszej kawiarni, która w 2013 roku zrobiła na nas bardzo pozytywne wrażenie.
========================================================================
Opisujecie miejsca przyjazne dzieciom, ale nie widzę opisów zwykłych kawiarni, w których dzieci są mile widziane a nawet mają przygotowane atrakcje i nie nudzą się. Co z rodzicami których przeraża ogromna sala zabaw i ten wszechogarniający hałas i harmider?
Na wstępie dzisiejszego wpisu pozwoliłem sobie zacytować fragment listu, który dostaliśmy od jednej czytelniczek*. Zawiera on powyższe pytanie – a w tym wpisie staramy się poniekąd na nie odpowiedzieć. Kalimba – niewielki lokal, dosłownie przy jednej z bram placu zabaw przy Pl. Wilsona. Już sama lokalizacja przesądza o tym, że lokal cieszy się dużą liczbą odwiedzin, czy to gości którzy chcą w nim posiedzieć przez dłuższy czas, czy takich którzy kilkadziesiąt metrów i kilkanaście sekund wcześniej usłyszeli od swojego małego terrorysty „Pićććć!!!!!!!” Wnętrze niewielkie, ale przytulne i kameralne. Przewaga czerwieni decyduje też o tym, że już po przekroczeniu progu czuję się tu pewnego rodzaju ciepło, którego brak w wielu innych podobnych miejscach komponowanych wg przepisu mebelki z Ikei + chińskie zabawki z Allegro. Klimat jaki tu panuje bardzo przypomina mi inne miejsce, o którym pisaliśmy już dawniej – Tarabuk. W jednym z pomieszczeń zrobiony „na miarę” domek dla dzieci pod sufitem. Żeby się do niego dostać, dzieci muszą iść długimi krętymi schodkami. W tym samym pomieszczeniu tablica na ścianie – dla Waszych małych artystów. Kilka metrów dalej większy pokoik z zabawkami i kilkoma miejscami siedzącymi dla rodziców. Tak, możecie tu spokojnie poplotkować o znajomych i przewadze karmienia piersią nad butelką (tudzież na odwrót), a Wasze dzieci będą szczęśliwe hasały na widoku, tuż przed Wami.
Co do menu, nie mieliśmy zbyt wiele czasu, więc skosztowaliśmy tylko lodów z automatu – pyszne, potwierdzamy to, co jest napisane na kartce na przyklejonej do automatu.
Komu polecamy
– inaczej się nie da – wszystkim, którzy chcą odpocząć po wizycie na pobliskim placu zabaw
– wszystkim, którzy wychodząc na wspomniany plac zabaw zakładali, że będzie ładna pogoda i nie wzięli parasola (a się pomylili)
Komu nie polecamy
– polecamy wszystkim, świetna lokalizacja, ciekawy wystrój
– wycieczkom powyżej 20 osób
Praktyczne wskazówki
– jeśli nie musicie, nie jedźcie samochodem – trudno o miejsca parkingowe, ale w pobliżu jest Metro
– uzbroicie się w cierpliwość – znalezienie wewnątrz Kalimby stolika często graniczy z cudem, zwłaszcza w weekendy
* – dziękujemy za inspirującą korespondencję jednej z naszych czytelniczek (imię i nazwisko do wiadomości redakcji)