Mega zjeżdżalnia w Monpepelandii

Monpepelandia –  park rozrywki. Nasza relacja



Mega zjeżdżalnia w Monpepelandii

Mega zjeżdżalnia w Monpepelandii

Nie wiem dlaczego dotąd nie byliśmy w Monpepelandii. Dowiedzieliśmy się o istnieniu czegoś takiego w zeszłym tygodniu, a że na sobotę prognoza pogody była korzystna postanowiliśmy tam pojechać  – Monpepelandia.

Monpepelandia (obecnie Pepeland) – pierwsze wrażenie?

I tu trzeba rozróżnić nas i nasze dzieci. Niezależnie od tego co piszę dalej, miejcie cały czas na uwagę że nasze dzieci nie chciały za żadne skarby stamtąd odjeżdżać. Monpepelandia a obecnie Pepeland. Wracając do początku. Już przy wejściu możemy zapoznać się z informacją że po odejściu od kasy nie ma możliwości zwrotu biletów. Daje do myślenia prawda? Ceny dość duże. Sam park rozrywki wygląda jakby zatrzymał się w czasie jakieś 30-40 lat temu. Można odnieść wrażenie że jest w pewien sposób przaśny. Wszystko jest tam stare. Place zabaw są chyba zakupione gdzieś za granicą, pomazane gdzie niegdzie sprayem. Karuzele dokładnie takie jak pamiętam z mojego dzieciństwa – mają minimum 30 lat. Są też ciuchcie na prąd. Zaraz po znajwieniu się pierwszych gości pan z obsługi wypisał kartkę że są uruchamiane o pełnych godzinach. W parku znajduje się też farma. I to fajny punkt programu, można pokarmić trawą lamy i inne  zwierzęta. Jest małpka, kangur, natrętny kogut który wskakuje na ogrodzenie i zaczyna obserwować.

Lubisz takie klimaty? Przeczytaj także: Cztery Pory Roku >>>

Z innych atrakcji 2 radzieckie rakiety, nie wiem gdzie można sobie takie rakiety kupić, ale są. Do tego jakieś stare ciężarówki wojskowe porośnięte krzakami. Jest też basem w którym dzieciaki mogą popływać łódkami napędzanymi siłą mięśni – to dodatkowo płatne, ale warto, wielka frajda. Za karuzelami pod dachem znajduje się „małpi gaj” – konstrukcja z desek, siatek, której centralnym punktem jest zjeżdżalnia zrobiona z jakieś plandeki. Nie mogliśmy stąd wyciągnąć dzieciaków. Druga zjeżdżalnia znajduje się nieco dalej, jest osadzona na konstrukcji zbudowanej na ogromnym pojeździe wojskowym. Na pierwszy rzut oka wygląda to nawet niebezpiecznie, ale dzieciaki mają frajdę. W parku rozrywki są też konie, można się pouczyć, pojeździć.

 

Komu polecamy

Wszystkim z dziećmi, mającym więcej czasu. Sens ma wypad na minimum 2-3 godzinny, dzieci znajdą sobie zajęcie, Ty w tym czasie możesz posiedzieć, poczytać książkę, lub dołączyć do nich

Komu nie polecamy

– estetom. Jeśli lubicie czystość, porządek, powiew nowości – nie macie tam czego szukać. Kurz, rdza, swoista prowizorka to słowa które oddają panujący tak klimat.

Praktyczne wskazówki

– nie czytaj tego wpisu bo się zniechęcisz. Jeśli  już czytasz, pamiętaj że pisze go osoba dorosła. Dzieci są tym miejscem zachwycone i nie chcą go opuszczać nawet po 5 godzinach zabawy (tak było w naszym przypadku).