Muzeum Polskiej Techniki Wojskowej (Powsińska 13) – to powinno być tajne
Było lato. Przede mną cały dzień, za mną wieczór ze znajomymi, więc pojeździć dziś mogę,… ale tylko palcem po mapie. Za chwilę żona zada pytanie obowiązkowe w sobotni poranek – co dziś z dziećmi robimy? Muszę być przygotowany. Moim wkładem w dzisiejszą wyprawę, jeśli nie mogę być kierującym, będzie zaproponowanie jej celu. Odpalam więc Google Maps. Gdzieś przy Powsińskiej jakieś armaty widziałem powtarzam w myślach. Szukam, szukam. O kurcze, zajechałem na Okęcie. Zaraz, zaraz – to nie Okęcie!
Muzeum Polskiej Techniki Wojskowej – gdzie?
Przejeżdżając Powsińską w stronę Wilanowa, kilkaset metrów przed siedzibą TVN, po prawej stronie zobaczycie kilka armat i pewnie nie wpadniecie na to, że to tylko skromny wycinek, wierzchołek góry lodowej, czegoś co kompletnie odwraca uwagę od wielkiej kolekcji – samolotów, czołgów, wyrzutni, radarów – zgromadzonej dosłownie kilkanaście metrów od Was.
Wasze dzieci powinny być zachwycone. Jeśli uważacie, że mąż czasem zachowuje się jak dziecko – róbcie mu zdjęcia właśnie tu – nie wyprze się tego nigdy więcej (O jaaa cię!!! Nie mogę! Ale jazda, a to widziałaś?!!!) – na każdym ujęciu mina świątecznego karpia. Co ciekawe, cały ten park maszyn pewnie wiekiem niewiele różni się od aktualnego uzbrojenia polskiej armii.
Muzeum Polskiej Techniki Wojskowej – czy warto?
Komu polecamy:
– wszystkim, którzy jadą z Centrum na wywiad do TVN
Komu nie polecamy:
– tatusiom z nadciśnieniem
Praktyczne wskazówki:
– zwróćcie uwagę na dzieci, gdy wejdą na górkę i miną helikoptery, dalej jest dość wysoka skarpa
– łatwo dojechać komunikacją miejską (trudno zaparkować przed samym muzeum)
– koniecznie weźcie aparat – jest dużo eksponatów, w dodatku mąż później nie wyprze się, że robił karpika
– jeśli macie liczną rodzinę, to oprócz odpisów podatkowych możecie skorzystać na zakupie biletu z przewodnikiem