Muzeum dla dzieci w Muzeum Etnograficznym w Warszawie

Państwowe Muzeum Etnograficzne – muzeum dla dzieci



tym też można się bawić

tym też można się bawić

Odwiedziliśmy je w minioną niedzielę. Nie wiem jak to zrobiła moja żona, ale jakoś udało jej się znaleźć w sieci informację, że Muzeum Etnograficzne ma też specjalne atrakcje przygotowane właśnie dla dzieci. Gdybym wiedział, że te atrakcje zawierają się w 4 pokojach…

…to i tak nie stawiałbym oporu, żeby tam pojechać, bo nie mieliśmy planu na niedzielę. W końcu dotarliśmy w pobliże Pl. Piłsudskiego.

Muzeum Etnograficzne „dla dzieci” – pouczająca propozycja

Wnętrze tuż przy wejściu robi dobre wrażenie. Na przeciwko drzwi powitały nas „kasjerki”. Choć kolejki nie ma – obsada trzyosobowa  (może jakiś pociąg z wycieczką miał dojechać, kto wie). Kupujemy maluchom bilety po 20 zł, dzięki czemu możemy oboje wejść „za darmo”. Cztery pokoje.  Jednak najpierw coś w rodzaju przedsionka, którego atrakcją jest wyświetlane na podłodze akwarium. Niby żadna rewelacja – dopóki nie odkryje się, że stąpając „po wodzie” płoszymy ryby. Dzieci są zachwycone, ja też – mogę chwilę pobrodzić, nie mocząc butów. Pierwszy  pokój, skłądający się z dwóch „izb” (jak na zdjęciu – na żółto): pierwsza ze strojami ludowymi i lustrami, zaś druga to pomieszczenie z zabawkami i innymi rekwizytami ludowymi. Tu Wasze dzieci zatrzymają się na dłużej. Pokój drugi – książki dla dzieci. Generalnie to tam rodzice spędzają najwięcej czasu, odwrotnie proporcjonalnie do dzieci, które wybierają pokój trzeci. A tu palmy i zabawki jakich nie kupicie w sklepach i drewniany rowerek „samoróbka”. Tutaj potwierdza się zasada, że dzieci nie potrzebują dużo rekwizytów do zabawy, bo mają ogromną wyobraźnię. Tę samą zasadę zaobserwowaliśmy już wcześniej w „świętej pamięci” Tamice.

Jest jeszcze pokój czwarty, w którym ustawione są ławki i stoliki – w nim dzieci mogą rysować, wyklejać, a nawet pisać na (jednej) maszynie. Z powyższego opisu wynika pozornie, że nie ma tu wiele ciekawego. Za to ciekawe jest to, że na moje trzykrotne pytanie „dzieci, idziemy już?”, moje pociechy odpowiadały konsekwentnie „nie! jeszcze chwilę!”. Coś jednak musi być w tym muzeum, w tej formie zajęć. Polecamy.

Muzeum Etnograficzne – warto  

Komu polecamy: 

– twórczym dzieciakom i ich rodzicom. Dzieci nie chcą wychodzić z tego miejsca, więc muzeum w tej formie jest chyba dobrym pomysłem

Komu nie polecamy:

– polecamy każdemu, spróbujcie tego, być może Wasze dzieci nie zauważą nawet że są w muzeum. Ale może to jest tu właśnie lepsze

Praktyczne wskazówki 

– jeśli planujecie przy okazji zwiedzić tradycyjną ekspozycję Muzeum Etnograficznego, Wasze dzieci mogą tego nie wytrzymać. To zbyt duży kontrast – z krainy zabawy i swobody, do krainy kołowrotków uwięzionych za wypucowaną szybą