Pole Mokotowskie, Zieleń na Polu Mokotowskim. No może na polu...

Pole Mokotowskie – rolki, rowery, psy, piwo – wszystko na kupie



Zieleń na Polu Mokotowskim. No może na polu...

Zieleń na Polu Mokotowskim. No może na zwykłym polu

…niekiedy psiej, bo miejsce to jak wiadomo idealnie nadaje się na spacer z dzieckiem jak i psem. W ogóle, oprócz całego kompleksu parkowego, psy upodobały sobie tu także letnie kąpiele w sadzawce – centralnym punkcie parku. 

Pole Mokotowskie z dziećmi 

O ile rozumiem chęć wykąpanie psa w takiej wodzie, o tyle nigdy nie mogłem zrozumieć jak można wpuścić tam własne dziecko. Ale różne są szkoły (przetrwania?), daję więc temu spokój. Cały kompleks godny polecenia. Komfortowo spaceruje się tam …-  bez dzieci. To za sprawą amatorów sportu, jeżdżących rowerami i na rolkach, w tę i z powrotem, setki razy – od Biblioteki Narodowej do ul. Żwirki i Wigury.

Niby wzdłuż chodników są ścieżki rowerowe, nie zmienia to jednak faktu, że spór czy na rolkach można jeździć po chodnikach w praktyce został tu rozstrzygnięty na niekorzyść pieszych. Pomijając kwestie chodników – tudzież tras szybkiego ruchu w zależności jak kto woli je nazywać –  Pole Mokotowskie to piękny obszar pełen zieleni, drzew, pagórków. Miejsce idealne by umówić się tam ze znajomymi, tak po prostu – na kocu. Na kacu natomiast, ciągami komunikacyjnymi wzdłuż Pól poruszają się o poranku studenci- przemierzając morderczą drogę z pubów do akademików przy klubie Proxima (wiem coś o tym – sentymentalne pozdrowienia dla DS nr 1).

Pole Mokotowskie z dzieckiem

Komu polecamy:

– Właścicielom czworonogów: oprócz sadzawki i WC o powierzchni 68,54 ha psy mają tam nawet swój pomnik (nawiasem mówiąc zwany „Pomnikiem Szczęśliwego Psa” – któż by nie był szczęśliwy?)

– rodzicom, …których dzieci są u dziadków – wyjście z dziećmi, szczególnie jeśli ktoś nastawia się na spokojny spacer chodnikami jest dość ryzykowne

Komu nie polecamy:

– rodzicom z małymi dziećmi stawiającymi pierwsze kroki – powiem dosłownie, spacer tam w weekendy z uczącym się chodzić dzieckiem to szaleństwo

 Praktyczne wskazówki: 

– weźcie koc, picie, coś do zjedzenia i nie przejmujcie się chodnikami

– jeśli wybieracie powyższy wariant a macie jedno dziecko, musicie liczyć się z tym, że na niektórych fragmentach w upalne dni będziecie mieć zajęte przysłanianiem oczu ręce – jedna ręka- dziecko, druga ręka mąż. To za sprawą przejawiającej się miejscami mody na topless

– w weekendy ciężko z parkowaniem, warto skorzystać z komunikacji miejskiej – dojazd idealny

– jeśli czytacie ten wpis, a za oknem zima, całkiem niedaleko stąd na Kazimierzowską 76 A

– od strony Ochoty z przystanku autobusowego dojedziemy zarówno do Muzeum Kolejnictwa jak i PKiN (choć nie na XXX piętro niestety)