Dach Biblioteki Uniwersyteckiej – pochyłe powierzchnie, zakamarki…
Dach Biblioteki Uniwersyteckiej – …słowem Wasze dzieci to pokochają. Do tego przepiękna sceneria – na tyle że co druga stołeczna para młoda wybiera to miejsce na swą jedyną , niepowtarzalną i oryginalną sesję ślubną. Ścieżki wąskie więc musicie uważać na skrępowanych nowożeńców i w drodze na dach wykazać się cierpliwością gdy dzieci co 20 metrów pytają mamo, a dlaczego ta Pani w białej sukni jest taka zdenerwowana?
Dach Biblioteki Uniwersyteckiej (potocznie Dach Biblioteki UW)
Dach Biblioteki Uniwersyteckiej – miejsce warte odwiedzania, wejście za darmo, wokół wielka przestrzeń, z góry piękne widoki. Jedno z nielicznych miejsc w Warszawie gdzie udało się połączyć metal, beton, szkło i zieleń w tak ciekawy sposób, że przypuszczalnie będzie to pierwsza lekcja architektury krajobrazu dla Waszych pociech, jak również możliwość zaprezentowania im miasta z ciekawej perspektywy. To tu Wasz dzieciak „zadziwi Was spostrzegawczością” stwierdzając „o!!! Pałac Kultury”. Wy z kolei zabłyśniecie ripostą „a tam Stadion Narodowy” – brawo, odkrywacie z dzieckiem Warszawę. Jednak największą frajdą (niestety nie dla rodziców) są schody, pochyłe kładki, ścieżki w klombach i źródełka – to dzięki nim znowu poczujecie się młodo, przypomnicie sobie jak się biega, co to zabawa w chowanego i na czym polegają podchody (a także jak wygląda człowiek w dniu ślubu, a przynajmniej podczas sesji ślubnej, bo ostatnimi czasy to dwie różne daty…)
Dach Biblioteki Uniwersyteckiej?
Komu polecamy:
– rodzicom cierpliwym, chcącym tłumaczyć dzieciom otaczający je świat
– nie tylko osobom zmotoryzowanym, świetny dojazd zapewnia komunikacja publiczna
Komu nie polecamy:
– osobom niemiło wspominającym dzień swojego ślubu
– osobom z nadciśnieniem
– osobom z czasem powyżej 10 sekund na 100 m
– rodzinom bez ubezpieczenia od nieszczęśliwych wypadków
Dach Biblioteki Uniwersyteckiej – Praktyczne wskazówki:
– po morderczym biegu za Waszą pociechą, macie duże szanse na odpoczynek w półkilometrowej kolejce do innego żelaznego punktu na mapie szkolnych wycieczek – Centrum Nauki Kopernik o czym piszmy w innym wpisie
– jeśli kolejka jest dłuższa, naprzeciwko niej, po drugiej stronie ulicy jest salon sprzedaży Bentley’a – i tu dylemat – na co lepiej wydać pieniądze, czy na obiad z rodziną w CK, czy najnowszego Bentlay’a – koszt jest podobny
– jeśli jest niedzielne południe, możecie podejść na kawę i ciastka lub teatrzyk kukiełkowy w Tarabuk tuż za rogiem
– nieopodal jest też całkiem spory plac zabaw (przy skrzyżowaniu Gęstej z Browarną)